Taka uroda powinna być zakazana. Max wygląda jak pies, który wyszedł prosto z reklamy luksusowej karmy — instagramowy model w wersji „na cztery łapy”. Nienagannie białe futro, ani jednej ciemniejszej plamki, spojrzenie jak z okładki — trudno przejść obok niego obojętnie. Ale za tą idealną aparycją kryje się prawdziwy charakter i trudna historia, której nie widać na pierwszy rzut oka. Na początku bywa nieufny — nie rzuca się od razu w ramiona, nie podbiega jak huragan. Potrzebuje chwili, żeby zrozumieć, że człowiek nie niesie zagrożenia. Ale kiedy już obdarzy kogoś zaufaniem… przepada po uszy. Max zakochuje się w człowieku całym sobą — wtedy staje się wiernym cieniem, który nie odpuści żadnej okazji do kontaktu. To niskopodłogowy gentelman, który uwielbia spacery. Węszenie to jego sport narodowy — każdy krzaczek to nowy rozdział psiej powieści. Lubi nowe miejsca, bodźce i dzieci, a w psim towarzystwie generalnie trzyma sztamę. Zdarza mu się jednak trochę „za bardzo się wkręcić”, nie zawsze pamiętając o przestrzeni drugiego psa — dlatego przyszły opiekun powinien być osobą, która potrafi go pokierować i zadbać o odpowiednie relacje. Warto też pamiętać, że jego niski wzrost i budowa mogą w przyszłości wymagać troski o układ kostno-stawowy — adopcja to nie tylko kwestia urody, ale i odpowiedzialności. Max szuka człowieka do pary… nie tylko na zdjęcia. Kogoś doświadczonego, kto zobaczy w nim nie tylko piękną białą kulkę do pokazania znajomym, ale psa, z którym można pracować, socjalizować i tworzyć prawdziwą więź. Bo za tą instagramową powłoką kryje się pies z charakterem i ogromnym potencjałem.