Puszysta złota sierść, imponujący ogon, bursztynowe oczy, spokój i nienaganne maniery psa miejskiego - wydawałoby się, przepis na sukces i długie życie u boku człowieka. Dlaczego więc zamiast na domowej kanapie Toffi sypia obecnie na twardych deskach schroniskowej budy? Choć dopiero poznajemy charakter naszego nowego podopiecznego, już wiemy, że Toffi to pies, który zasługuje na coś więcej niż schroniskową codzienność. Ma w sobie łagodność i uważność, które rzadko spotyka się u psów po przejściach. Spokojnie chodzi na smyczy, z ciekawością, ale bez nerwowości obserwuje rzeczywistość, jakby chciał dać sobie i ludziom drugą szansę na nowy początek. Wyglądem przypomina owczarka australijskiego i jamnika w wersji XXXS. Toffi patrzy na świat z naprawdę niskiego pułapu, co nie przeszkadza mu w nawiązywaniu bardzo pozytywnych relacji z otoczeniem. Współtowarzyszy niedoli mija z pozytywnym zainteresowaniem. Z nowym opiekunem z pewnością rozkwitnie i pokaże, ile ciepła potrafi dać mały zwierzak z wielkim sercem. Przed Toffim kilka trudnych chwil. W najbliższym czasie czeka go dodatkowa diagnostyka przed zabiegiem kastracji oraz leczenie uporczywego kaszlu kennelowego. W 9-kilogramowym ciele tego młodego psa czai się jednak wielka siła. A że rozkochuje w sobie wszystkich, którym stanie na drodze, miłości i wsparcia od wolontariuszy na pewno mu nie zabraknie. Czy może liczyć również na Ciebie?