Wszystko wskazuje na to, że Zelma spędziła długie lata w skrajnie nieprzyjaznych warunkach - w zamknięciu, bez odpowiedniej opieki, bez przyjaznego kontaktu z człowiekiem. Nauczyła się funkcjonować w ukryciu przed ludzkim wzrokiem, co pozwoliło jej przetrwać i zapewne uchroniło od aktów przemocy. Ale co widziała na przestrzeni lat uwięzienia? Tego już się pewnie nie dowiemy, a może wcale nie chcemy wiedzieć…
Po pierwszym szoku spowodowanym zmianą sytuacji gdy całe dnie nie wychodziła z boksu udało nam się ją namówić na krótkie wyjścia na wybieg jednak Zelma zupełnie nie radzi sobie w rzeczywistości schroniskowej. Na wybiegu, tak jak i w boksie unika kontaktu, chowa się po katach i usilnie próbuje zniknąć. Nie nawiązuje żadnego kontaktu ani z psami ani z ludźmi choć poproszona dzielnie wychodzi i wraca do swojego boksu. Jest oczywistym, że pobyt tutaj jest dla niej katorgą.
Dlatego bardzo prosimy o dom dla biednej, sponiewieranej przez los suczki.
Szukamy człowieka-ratownika, który razem ze swoim psem/psami pokaże Zelmie, jak być psem szczęśliwym - że nie musi się bać, że nikt nie wymaga od niej cudów, że na wszystko jest czas… Na ten moment suczka potrzebuje domu z ogrodem poza miastem, ciszy, spokoju i cierpliwego podejścia bez żadnych oczekiwań.