Papa Smerf to najstarszy z grupy podobnych do siebie psiaków, odebranych z bardzo złych warunków. Wszystkie trafiły na schroniskową geriatrię, bardzo wystraszone, zaniedbane fizycznie i psychicznie. Być może długie życie Papy nie było w całości tak tragiczne, a może to kwestia charakteru, że dosyć szybko i jako pierwszy zaufał wolontariuszom na tyle, że pozwolił się zabrać na spacer na smyczy i pogłaskać. Okazało się, że ładnie spaceruje. Jest grzecznym i spokojnym psem. Dodatkowo stanowi wsparcie dla swoich młodszych towarzyszy niedoli. Papcio jest drobniutkim, delikatnym pieskiem o słodkim pyszczku. Jego zainteresowanie smaczkami bardzo ułatwiło pracę z nim i proces oswajania. Brał już udział w akcji miejskiej, gdzie pojechał autobusem na kolanach wolontariuszki. Zachowywał się wzorowo. Prawie cały czas spędził przytulony lub spokojnie drzemał. Chciał w ten sposób poczuć bliskość, zaznać poczucia bezpieczeństwa, którego tak bardzo mu wcześniej brakowało. Upewnił się, że ludzie są w porządku i pora na prawdziwy, kochający dom.