Czy bezgraniczna miłość do człowieka to za mało na adopcję, gdy przeszło się dwie operacje? Czy zaleczalna choroba to za dużo, aby zasłużyć na ciepłe posłanie i miskę we własnym domu?
Luna trafiła do schroniska w stanie, który trudno zapomnieć. Ekstremalnie wychudzona, zaniedbana, z oczami przepełnionymi strachem. Była przywiązana do drzewa, a wcześniej zapewne żyła w warunkach dalekich od troski.
Dziś to już inny pies. W relacjach z człowiekiem Luna nie ma nic więcej do zaoferowania niż bezgraniczne oddanie. I to naprawdę bardzo dużo. Również w kontaktach z dziećmi radzi sobie całkiem nieźle, co udowodniła uczestnicząc w licznych wydarzeniach z cyklu Adoptuj Warszawiaka. Przestrzeń miejska nie stanowi dla niej tabu, choć nie przepada za rowerami jadącymi szybko i blisko. Reaguje wtedy szczekaniem. Na spacerach jest spokojna i czuła, jednak jeśli inny pies zaczepi ją zbyt intensywnie, potrafi postawić granice. Przyszły opiekun może pomóc jej oswoić się z bodźcami i uczyć ją, że świat bywa również delikatny. To nie jest trudna praca, raczej uważność i konsekwencja.
W zamian Luna ofiaruje wszystko, co ma - ciepłe przylepianie się bokiem, radosne merdanie ogonem, drobne całusy i gotowość do wspólnej zabawy.
W przypadku domów ze zwierzętami-rezydentami konieczne będzie sprawdzenie relacji podczas wizyty przedadopcyjnej.
Luna potrzebuje człowieka obok. Kogoś, kto pozwoli jej spać spokojnie, nie martwiąc się, że jutro znowu coś straci. Zwłaszcza iż zmaga się z chorobą końcowego odcinka przewodu pokarmowego. Po wdrożeniu leczenia w warunkach schroniskowych, udało się ją ustabilizować. Przy odpowiedniej opiece domowej jest realna szansa, że ta dobra sytuacja będzie się utrzymywać. Luna będzie potrzebowała diety, okazjonalnej kontroli weterynaryjnej oraz, w razie potrzeby, wsparcia farmakologicznego.
Może zdarzyć się, że w domu będzie wymagała stałego pieluszkowania.
Wolontariusze oferują wsparcie w nauczeniu opieki, czy doborze karmy. Nie zostawiamy naszych podopiecznych po adopcji: pozostajemy w kontakcie i wspieramy na każdym etapie Waszej wspólnej przyszłości.
Legend głosi, że gdy na niebie gości pełnia Księżyca, zdarzają się cuda.
Rzeczywistość zaś dowodzi, że kto spojrzy w oczy naszej bogini Księżyca – Luny – natychmiast doświadcza cudu miłości. Jeśli masz w sobie miejsce na czułość, uważność i gotowość przyjęcia psa z historią, który wymaga troski, Luna czeka. Może to właśnie Ty będziesz jej cudem?