Dante... To psiak, który z winy człowieka z pewnością przeszedł przez swoje własne Piekło. Trafił do nas koszmarnie wychudzony, słaby, z wytartą od (zapewne) łańcucha sierścią. Jego stan psychiczny jest niestety równie zły - naszym zdaniem Dante mógł być ofiarą przemocy. Zdradza to sposób, w jaki zamiera przy nagłym ruchu ręki czy głośniejszym głosie. Jesteśmy w schronisku "przyzwyczajeni" do widoku psich nieszczęść, ale Dante naprawdę łamie nam serca i wiarę w ludzkość.
Przy tym całym koszmarze, Dante pozostaje psem, który kocha człowieka. Boi się, ale chce bliskości. Słucha każdego słowa, grzecznie i dostojnie kroczy na spacerach, patrzy człowiekowi w oczy z mieszaniną strachu i nadziei.
Bardzo prosimy o dom dla tego cudownego psa, który dotąd nie zaznał w życiu nic prócz poniżenia.