Makao rozkwita.
Mimo, że zgodnie mieszka w boksie maluchów z psiakami, pozostaje indywidualistą. Nie wystaje i nie szczeka przy kratach, tylko wygodnie i spokojnie siedzi w swoim posłanku i czeka, bo przecież “co ma przyjść, to i tak przyjdzie”.
Jednak jego pyszczek zdecydowanie i niezaprzeczalnie nabrał weselszego wyrazu. Początkowo Makao był bardzo przygnieciony sytuacją, w której się znalazł. Stracił dom, opiekuna i przez długi czas miał nadzieję, że schronisko zniknie, a on za chwilę pojawi się tam, gdzie był zawsze, więc żeby przetrwać spał nieustannie i odmawiał wychodzenia na spacery. Wygląda na to, że pogodził się z losem i postanowił pójść dalej. Ożywił się nieco, już nie protestuje przy zapinaniu smyczy i bardzo lubi spacerować.
Został oceniony na 15 lat, chociaż nam wydaje się, że jest młodszy. Z powodzeniem przeszedł zabieg splenektomii. Jest w dobrej kondycji i wydaje się, że uwierzył, że wszystko, co najlepsze jeszcze przed nim. Czy słusznie?
Prosimy o dom dla Makao. Czy znajdzie się ktoś, kto przekona go, że życie może być jeszcze dobre i piękne?