Bijcie na alarm i dzwońcie dzwonkami. Oto do schroniska trafił pies ideał. Kochający, wierny, spokojny, układny. Brakuje mu tylko jednego – wyjątkowej urody. Czy to skazuje go na wieczną samotność?
Ot pospolity burek, jakich wiele. Pod płową sierścią tli się jednak wspaniały charakter, który na razie znają jedynie nasi wolontariusze. A ci spierają się o spacer z Dzwonkiem. Każdy chce choć na chwilę uciec od psów lękliwych, reaktywnych, trudnych. Pójść w nieznane z Dzwonkiem i zapomnieć o troskach. Móc poczuć ciepło jego futra, gdy tuli się do piersi. Energię bijącą z oczu, gdy z mądrością patrzy i słucha komend. Miłości od ogona aż po uszy, gdy te falują w biegu.
Miejskie życie nie jest mu obce. Nie reaguje na samochody, a towarzyszy niedoli mija ze stoickim spokojem. W boksie pierwsze, o co prosi, to głaski i chwilę czasu na czułości ze strony człowieka. Choć, jak przystało na nowoprzybyłego, cały czas odkrywa przez nami wachlarz swoich zachowań i możliwości, już dziś wierzymy, że odnajdzie się zarówno w dużej rodzinie, jak i u boku opiekuna żyjącego w pojedynkę. Należy jednak zawsze mieć na uwadze, że nie znając przeszłości psiaka, trzeba być przygotowanym na pracę nad ewentualnymi problemami behawioralnymi, które mogą pojawić się po adopcji.
A więc bijcie na alarm i dzwońcie dzwonkami. Niech zabrzmi ten jeden najważniejszy – dzwonek telefonu.
Czy to w Twoim domu znajdzie miejsce? Czy w Twoim sercu schroni?
Niech Dzwonek dzwoni radośnie, że już nikt go nie przegoni!