Jeśli zastanawiacie się, gdzie jest 5-letnia Wstydzia, znalezienie jej w klatce może być wyzwaniem. Wstydzia najchętniej siedzi skulona pod jednym z kocyków, które rozłożono gdzieś w klatce, żeby miała coś mięciutkiego do położenia się. Ale ona jest tak przestraszona, że woli po prostu zniknąć, schować się gdzieś pod, nawet jeśli pewnie jest jej tam duszno i nieprzyjemnie. Ostatnio w końcu odważyła się też skorzystać ze schronienia w budce, trochę szerszego, bardziej przestronnego i wygodniejszego, ale najbezpieczniej jednak czuje się zupełnie przykryta — nie ulega wątpliwości, że Wstydzia jest schroniskiem skrajnie przerażona.
Jest w tym swoim strachu niesamowicie poruszająca i sprawia, że serce natychmiast pęka każdemu, kto spędzi z nią chociaż odrobinę czasu. Wstydzia absolutnie się nie broni, nie syczy, nie próbuje uciekać; kicia jedynie nieruchomieje i pozwala sobie na wszystko, głaskanie, podanie leku czy cokolwiek innego. Spogląda przy tym swoimi wielkimi oczkami na człowieka i marzy o tym, że mogłaby po prostu zniknąć, przestać być zauważana i tym samym narażana na niebezpieczeństwo. Łamie nam serca ten wzrok, ta potrzeba schronienia się przed nieznanymi bodźcami, dłońmi, ale jednocześnie też te to, że Wstydzia nie wie, jak mogłaby się obronić. Kicia sprawia, że bardzo byśmy chcieli powiedzieć jej "znajdziemy ci dom, w którym nie będziesz musiała czuć się w ten sposób". Chcemy, żeby zrozumiała, że ktokolwiek wcześniej ją skrzywdził i zaszczepił jej ten paniczny strach, to będzie jeszcze ktoś, komu będzie mogła zaufać bezgranicznie.
Wiemy, że być może przełamanie strachu zajmie Wstydzi chwilę. Wiemy jednak też, że w domu będzie to o wiele szybszy proces, taki, w którym kicia będzie mogła najpierw poczuć się komfortowo, bezpiecznie i w końcu zaufać też człowiekowi. Marzy nam się opiekun, który mógłby pokazać jej, jak cudowne rzeczy jeszcze ją czekają, że może być kochana, czyjaś i zapomnieć o tych wszystkich uczuciach, które każą jej wcisnąć się pod kocyk i marzyć o tym, że jej nie ma.
Wstydzia obecnie przebywa w szpitalu. Wiemy, że musi przyjmować apelkę w związku z nadczynnością tarczycy; podanie apelki odbywa się raz na 12h i nie jest to nic trudnego, a Wstydzia nie walczy z opiekunem.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: https://napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2024/01/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
Przed adopcją upewnij się, że Twój dom / mieszkanie 🏠 jest bezpieczne i odpowiednio przygotowane do przyjęcia nowego członka rodziny. Pamiętaj, żeby zabezpieczyć okna i balkon.