Marlon jest z nami od niedawna, więc wciąż jest bardzo przestraszony i niepewny. Z jednej strony szuka kontaktu z człowiekiem, ale z drugiej boi się podejść.
Na razie schronisko bardzo go przeraża, a przejście wzdłuż boksów jest dla niego stresujące. Jednak z dala od hałasu czuje się znacznie lepiej, więc mamy nadzieję, że to tylko kwestia czasu, aż nam zaufa i poczuje się pewniej.
Ładnie chodzi na smyczy i pilnuje się człowieka. Na razie nie znamy jego stosunku do innych psiaków.
Szukamy dla niego odpowiedzialnego domu, który otoczy go troską i miłością, aby mógł poczuć się bezpiecznie i pewnie.