Papiego po raz kolejny człowiek zawiódł i porzucił jakby nigdy nic nie znaczył. Wrócił do schroniska rok po adopcji, a jego byli właściciele otrzepali ręce i odwrócili się na pięcie, jakby zwracali zbędny przedmiot.
Papi mimo swojego złamanego serduszka nie stracił wiary w ludzi i tym razem wypatruje rodziny, która już go nigdy nie zostawi i pokocha na dobre i na złe. Jest psem bardzo otwartym na zawieranie nowych znajomości, lubi towarzystwo innych psów i bardzo dobrze się z nimi komunikuje.
Kilka podstawowych faktów o Papi:
- zachowuje czystość w domu i niczego nie niszczy
- Nie ma problemów separacyjnych
- Doskonale chodzi na smyczy, reaguje na podstawowe komendy
- Zostawał bez problemu w psich hotelach
- Dogaduje się z innymi psami, toleruje dzieci
Papi, mimo że nie sprawiał żadnych problemów i starał się ze wszystkich sił być psem idealnym to wciąż nie sprostał ludzkim oczekiwaniom. W kwestii zdrowotnej cierpi na łagodną formę padaczki, ale przy odpowiednio dobranych lekach ataki nie będą się pojawiały.
Doskonale sprawdziłby się jako pierwszy pies w rodzinie, w domu gdzie są dzieci oraz po wcześniejszym zapoznaniu prawdopodobnie mógłby zamieszkać z psim rezydentem.
Szukamy ludzi, którzy pokochają go bezgranicznie, skleją to złamane psie serce i zatroszczą o niego jak o członka rodziny.