Sezamek do schroniska trafił w szelkach. Czyli miał dom, ale czemu nikt go nie szukał???
A psiak czekał na znajomą sobie osobę, szukał i rozglądał się za znanymi miejscami. Zdezorientowany i wystraszony nie wiedział co się stało i dlaczego nagle nie może wrócić do domu. Trudno mi odnaleźć się w schronisku.
Jest łagodny i grzeczny, ale sam nie szuka kontaktu z człowiekiem a wręcz woli trzymać dystans.
Zamieszkał w sali z suczkami I dogaduje się z koleżankami, ich towarzystwo dodaje mu otuchy.
Sezamek potrafi chodzić na smyczy a na spacerze rozgląda się dookoła zdezorientowany.
Czy ktoś pokocha Sezamka i nie pozwoli mu długo czekać na nowy dom. Takie mamy marzenie.