Lela jest jeszcze psim dzieckiem, bardzo ufnym i przyjaznym do ludzi, sama wskakuje na ręce dosłownie i w przenośni. Jak przystało na podrostka, nie do końca wie jeszcze, jak chciałaby albo jak należy się zachować, szczególnie względem psich braci i sióstr. Instynktownie ciągnie do swoich, ale w bezpośrednim kontakcie bywa zbyt intensywna i ten wulkan energii rozlewa się lawą na wszystkich i wszystko dookoła.
Na spacerach również nie jest pewna, co chce robić - biec, skakać, wąchać - a może już tylko wpakować się na rączki i przytulać? Najlepiej wszystko na raz.
Nic nie wiemy o jej przeszłości, ale przyjechała do schroniska zestresowana i spragniona bliskości, leciutka jak piórko, tak że jak podskoczy tak wysoko, wysoko, to czasem obawiamy się, że nam odleci. Jako młodziutki piesek z pewnością będzie potrzebowała stabilnego domu, który nauczy ją podstaw zachowania w domu, poprowadzi rozsądną socjalizację z innymi przedstawicielami jej gatunku, obdarzy miłością i zapewni poczucie bezpieczeństwa.