Szyszka to urocza, młodziutka sunia, która rozczula każdego swoim charakterem. Jest wesoła i pełna energii. Uwielbia głaskanie i drapanie za uszkiem, robi wtedy najbardziej rozczulające i śmieszne miny, które każdego chwytają za serce!
To jeszcze psie dziecko, które obawia się nowych sytuacji, ma niewielkie doświadczenie życiowe, więc różne sytuacje i dźwięki wywołują w niej strach, bo ich po prostu nie zna. Nie jest to sunia odważna, która w nową ścieżkę pójdzie bez zawahania. Cierpliwość, relacja i umiejętne wsparcie ze strony człowieka są kluczowe. Szyszka nie do końca potrafi chodzić na smyczy, plącze się, potyka, czasem zdarza jej się pociągnąć, na ten moment interesuje ją wszystko i wszyscy. Ciężko jest jej się zatrzymać, wszystko ją interesuje, wszystko musi sprawdzić, nie do końca potrafi odpoczywać. Wiele rzeczy jest dla niej nowych, ale sunia otwarta jest na przekraczanie swoich granic i z człowiekiem u boku łatwiej jest jej pokonywać lęki. Gdy emocje, stres i zagubienie biorą górę, bywa pobudzona, skacze na człowieka. Z racji na jej wiek wymaga świadomego wprowadzenia w ludzki i w psi świat, na ten moment to beztroski dzieciak, który jeszcze niewiele wie o świecie. Szyszka na mijane psy na spacerze reaguje szczekaniem - wynika to w dużej mierze z niepewności i braku odpowiedniej socjalizacji. Na pewno spokojne mijanie psów na smyczy będzie wymagało pracy po adopcji.
Szyszka przyjechała do schroniska jako 5-miesięczny maluch. Nie wiemy, jak zachowuje się w warunkach domowych, czy była uczona czystości. Trzeba się liczyć z tym, że adopcja Szyszki to adopcja szczeniaka, którego trzeba przygotować do życia i nauczyć psich manier psa domowego, że może coś zniszczyć czy spsocić, ucząc się reguł życia przy człowieku.
Szyszka jest w trakcie diagnostyki ortopedycznej, ponieważ utyka na tylną łapę. Być może po adopcji będzie potrzebna dalsza diagnostyka lub/i leczenie. Opis będzie aktualizowany w tej kwestii.
Szukamy dla niej domu świadomego, mającego czas na pracę z psem i widzącego wartość w takiej pracy, spokojnego i przewidywalnego, w którym często nie bywają goście, dużo się nie dzieje; kogoś, kto już młodziutkiej suni nie zawiedzie, kto pokocha, zatroszczy się o nią i z cierpliwością i wyrozumiałością da jej pobyć jeszcze psim dzieckiem. Miejsca w spokojnej okolicy gdzie nie ma wielu bodźców. Człowieka który będzie rozumiał, że mały pies ma takie same potrzeby jak ten duży i nie należy lekceważyć jego problemów tylko ze względu na małe gabaryty. Dom z dużą ilością schodów do pokonania, bez windy nie jest wskazany. Wydaje nam się, że po wcześniejszym zapoznaniu/zapoznaniach Szyszka mogłaby zamieszkać ze stabilnym, dorosłym psem, który byłby dla niej wsparciem w nauce psiego savoir-vivre. Szyszki nie polecamy do domu z dziećmi.