Jesteśmy pewni, że pisząc słowa do "Love me tender", król rock'n'rolla patrzył w oczy psa takiego jak Elvis. Ta mała włochata kulka w typie yorka skrzyżowanego ze sznaucerem kocha wszystkich czule i słodko. Zapewne spełni marzenia osoby, która poszukuje psa lubiącego się przytulać i spędzać czas na kolanach właściciela.
Gdy psiak do nas przybył, był bardzo zaniedbany. Mimo iż jego przeszłość jest niejasna, szybko dał się poznać jako wzorowy Warszawiak, który odnajdzie się w każdej sytuacji. Również dobrze idzie mu z towarzyszami niedoli. Choć bywa nieco nachalny w kontaktach, już zjednał sobie kilku kumpli w schronisku, a suczki z sąsiednich boksów uwodzi puszystością swojego ciągle ruszającego się ogona.
Jak przystało na młokosa, Elvis jest psem bardzo energicznym. Uwielbia biegać, eksplorować i skakać na ludzi w poszukiwaniu choć odrobiny pieszczot. Na pewno należy wziąć to pod uwagę w przypadku adopcji do domu z małymi dziećmi. Będzie też trzeba poświęcić mu uwagę, aby z roztrzepanego małolata stał się statecznym, dobrze wychowanym dorosłym psem.
Pierwsze kroki Elvis już wykonał - pięknie chodzi na smyczy i słucha się człowieka. Teraz potrzeba mu jedynie miłości, uwagi i czasu, który może spędzić wspólnie z człowiekiem. Jego własnego wymarzonego Graceland. Niekoniecznie w Memphis i niekoniecznie za 100 tys. dolarów. Wystarczy tu, w Warszawie.