Fikołek sam zainspirował nas do wybrania mu takiego, a nie innego imienia, gdy podczas pierwszego spotkania z naszą wolontariuszką z radości zaczął skakać w boksie prawie pod sam sufit. Całym sobą pokazywał, że jest niesamowicie spragniony towarzystwa człowieka i po wstępnym zapoznaniu szybko uznaliśmy, że to kolejny zakręcony wesołek w szeregach naszych podopiecznych.
Niestety radość nie trwała długo, bo Fikołek już kilka dni później widocznie nam posmutniał. Pod naszą nieobecność praktycznie non stop wystawał z nosem wciśniętym między pręty swojego boksu, godzinami wyczekując człowieka. Być może tego, który zgotował mu taki los i porzucił, skazując na życie za kratami? Ciężko stwierdzić, bo niestety nie znamy jego historii. Również w trakcie spacerów zauważyliśmy jednak, że Fikołek nerwowo ogląda się za mijającymi go ludźmi i samochodami i po cichu zawodzi. Tak jakby wciąż miał nadzieję, że ktoś po niego wróci…
Jakiś czas później postanowiliśmy zatem sprawić Fikołkowi koleżankę do boksu. I od razu okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo młody w towarzystwie miłej i spokojnej suni nie musiał już spędzać całych dni sam i szybko odzyskał dobry humor. Piesek obecnie bardzo chętnie spaceruje, a do jego największych pasji zaliczają się: wbieganie na bombę w ramiona ciotki (naprawdę!), eksplorowanie, węszenie oraz obszczekiwanie innych psów (nieistotne, czy są jego gabarytów, czy 5 razy większe ).
Fikołek to wciąż psie dziecko; dlatego szukamy mu aktywnego domu i troskliwych opiekunów, którzy nauczą go psiej etykiety i życia w domowych warunkach (w których nie wiadomo, czy już wcześniej przebywał). Chętnie zostanie rozpieszczonym jedynakiem lub (po wcześniejszym zapoznaniu) zamieszka z miłą suczką.
Zapraszamy też na media społecznościowe naszej grupy wolontariuszy, gdzie znajdziecie relacje z życia naszych podopiecznych w Schronisku, informacje o adopcjach, pozdrowienia z domów, posty edukacyjne i wiele innych!