Ferdek został porzucony przez poprzednich opiekunów. Na szczęście nie ucierpiał zdrowotnie - to młody, energiczny, ciekawy świata chłopak. Ferdek jest jedyny swoim rodzaju, ma coś z buldoga francuskiego, a jednocześnie posiada urok i niezwykłość kundelka :)
Pies reaguje na podstawowe komendy, jest przyjazny w stosunku do ludzi i innych psów. Bardzo lubi uczyć się nowych umiejętności, sprawia mu to dużą radość. Jednak jest też wystraszony schroniskiem, a do tego niestety w schroniskowych warunkach nie jesteśmy w stanie zapewnić mu wystarczającej ilości i długości spacerów. Przez to czasami emocje biorą górę i Ferdek mocno ciągnie i próbuje uciekać. Kiedy jest podekscytowany, może podgryzać ręce - nie jest to zachowanie agresywne i Ferdek nie próbuje w ten sposób zrobić nikomu krzywdy. Jednak jest to nieprzyjemne i zdecydowanie niepożądane - takiego zachowania można (i trzeba!) psa oduczyć, co wymaga konsekwencji i zaangażowania.
Mieliśmy okazję obserwować zachowanie Ferdka w domu z małym dzieckiem. Był wobec niego łagodny i delikatny. Być może nie jest to dla niego obca sytuacja. Adopcja Ferdka do domu z dziećmi nie jest więc niemożliwa. Jeszcze raz należy jednak podkreślić, że to młody, silny i pełen energii pies, czego adoptujący muszą mieć pełną świadomość :) Ferdek potrzebuje rozważnych opiekunów, gotowych do pracy behawioralnej oraz zapewnienia odpowiedniej dawki ruchu młodemu psu. Na pewno byłby świetnym uczniem w psiej szkole :) Dobrze zrobiłaby mu nauka manier, gdyż jego ekspresja może zniechęcić/przestraszyć inne psy.
Z relacji wolontariuszki Magdy: "Co do samego Ferdka to sam wskakuje do auta i w zasadzie nie trzeba go dwa razy zapraszać, sama jazda- nie wymiotował, ale szybko się nudził - wtedy a to chce się przytulać, a to siedzieć na kolanach albo wyglądać przez okno- najlepiej wszystko na raz.
Pod koniec wycieczki zbastował i ładnie szedł, wcale nie odpalał się na psy, był nimi zainteresowany, ale moim zdaniem pozytywnie. Ogólnie to nie straszne są mu nowe miejsca, nie reagował na rowerzystów, biegaczy, innych ludzi ,nie bał się jadących aut i autobusów, w domu zwiedził wszystkie kąty (ciekawski). Do dziecka był bardzo delikatny (jedyna osoba na którą nie skakał i nie podgryzał)."
Szukamy dla Ferdka kochającego, odpowiedzialnego domu na stałe, tak by nie musiał kolejny raz przeżywać bólu porzucenia.