Tropik to 5 kilogramów absolutnej słodyczy. Ale nie martwcie się - to słodycz, którą można przygarnąć bez ryzyka próchnicy czy bolącego brzuszka. Jest za to realne zagrożenie totalnym rozczuleniem i zahipnotyzowaniem. Wiemy, o czym mówimy!
Piesek trafił do nas niedawno, był mocno zaniedbany - ciągle jeszcze goją mu się ranki na uszach. Tropik jest wystraszony schroniskowym harmidrem. Potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i opiekunów, którym będzie mógł zaufać i którzy będą z nim na dobre i na złe.
Deria: "No psie dziecko, nie wiem czy on serio ma aż rok, bo zachowuje się maleńki szczeniaczek. W boksie wystraszony hałasem dookoła, wyniosłam go na rękach i podpiętego na obroży ale pod drzewkiem na spokojnie dał sobie ubrać szelki. Bardzo lgnie do człowieka, właził mi na kolana i leżał, rozdawał buziaki. Ale spacerować z początku nie chciał, kładł się na ziemi albo próbował np. schować się pod auto. Po 30min siedzenia i przytulania się już było dużo dużo lepiej, zaczęliśmy fajnie spacerować, do dużych psów szczekał ale za mniejszymi próbował iść, myślę, że fajnie łączyć go w parkę z jakimś stabilnym psiakiem na spacerze bo wtedy wydaje się odważniejszy. Wrócił do schronu już ładnie sam na własnych nogach "
Bardzo chcieliśmy, żeby ten delikatny maluszek nie musiał spędzić zbyt długiego czasu w schronisku. Szukamy odpowiedzialnego, kochającego domu na stałe.