Zaskoczeni, że taka mała sunia ciągle w schronisku?
Niestety historia Dolci jest tragiczna - została odebrana interwencyjnie od człowieka, który trzymał ją w klatce o pow. 1 m kw. - z góry kapał na nią deszcz i nigdy nie wychodziła poza ten skrawek przestrzeni - dlatego, gdy przyjechała, nie potrafiła chodzić na smyczy i panicznie bała się ludzi. Jakimś cudem w tych koszmarnych warunkach zachowała pogodę ducha i umiejętność zjednywania sobie psów. Obecnie Dolcia mieszka w boksie z dostępem do wybiegu, gdzie codziennie spotyka się z wieloma psami o różnym temperamencie i charakterach. Jest niezawodna w psich kontaktach - zawsze wyważona i mądra, potrafi rozbawić, uspokoić, zachęcić, a gdy zajdzie potrzeba to i obsztorcuje niesfornego delikwenta! I nieważne, że jest najmniejsza na całym wybiegu! Uwielbia psie towarzystwo i nie ma kompleksów z powodu swojego małego rozmiaru - Dolcia jest wielka duchem, dzielna i przebojowa, a przy tym przeurocza i konkretna.
I nie zamierza tracić czasu na siedzenie w budzie - Dolcia nigdy wcześniej nie chodziła na spacery, a dodatkowo bliską obecność człowieka jeszcze do niedawna uważała za bezpośrednie zagrożenie, ale to jej nie przeszkodziło nauczyć się pięknie spacerować na smyczy, po uprzednim założeniu szeleczek. Bezpośredni kontakt fizyczny z człowiekiem jest dla niej nowością, ale wyłącznie dlatego, że niestety nigdy nie miała możliwości mieszkać z ludźmi, dzielić z nimi tę samą kanapę, obserwować nasze ruchy i zacząć czerpać przyjemność z głaskania, a w warunkach schroniskowych nie mamy możliwości, by przyzwyczajać naszych podopiecznych do warunków domowych. Mimo to w styczniu zabraliśmy Dolcię na wizytę do domu naszej wolontariuszki, by sprawdzić, "jak by to było gdyby"... Dolcię ktoś zdecydował się przygarnąć. Suczka większość wizyty odsypiała, co tylko dowodzi, jak wyczerpującym doświadczeniem jest dla niej przebywanie w schronisku. A gdy już trochę odpoczęła, wylądowała na kolankach, z których nie była chętna schodzić... Jesteśmy więc przekonani, że Dolcia odnajdzie się w domowych warunkach i u boku cierpliwej i wyrozumiałej osoby, o ile dostanie czas i przestrzeń, by we własnym tempie budować swój świat na nowo. Trzeba też zaznaczyć, że Dolcia jest… żarłokiem, co sprzyja skracaniu początkowego dystansu i może stanowić punkt zaczepienia nowej znajomości. Ma również doskonały węch - wyczuje najmniejszy kawałek pożywienia zdatnego do spożycia niezależnie pod jaką górą liści będzie ukryty i jest przy tym bardzo skrupulatna, a ponadto zwinna, szybka i energiczna, więc trzeba rozważnie dawkować nagrody spożywcze, żeby Dolcia nie wypadła z kategorii “mikro-piesków”.
Dla Dolci szukamy dla niej osoby, która ma już pewne doświadczenie w opiece nad psem. Osoby, która rozumie, że Dolcia, choć małych rozmiarów, ma swoje potrzeby i przekonania, swoje zasady, granice i trudne doświadczenia, i która zechce z Dolcią zbudować relację opartą na wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu tych granic - kogoś, kto ma czas, chęć i cierpliwość, by w bezpiecznych warunkach pokazać Dolci świat bez krat, wprowadzić ją w domowe, dobre psie życie i zapewnić jej odpowiednią dawkę ruchu i kontaktów z innymi psami. Na tym etapie najlepszym rozwiązaniem będzie dom z ogródkiem w spokojnej okolicy, ale nie wykluczamy jednak, że poradzi sobie w bloku, np. na cichym osiedlu. Wiele też zależy od doświadczenia lub chęci zdobywania nowych umiejętności osoby zainteresowanej.
Rozważając jej adopcję, trzeba brać pod uwagę również to, że Dolcia aktualnie jest dowodem w sprawie sądowej i do czasu ogłoszenia wyroku można podarować jej dom tymczasowy.
Więcej dowiesz się tu:
[facebook](https://www.facebook.com/grupabehawioralna)
[instagram](https://www.instagram.com/zolte.boksy?igsh=MWEycXVqZHllYWowYw%3D%3D&utm_source=qr)
[tiktok](https://www.tiktok.com/@zolteboksy?_t=8nkGjkuoZbl&_r=1)
[youtube](https://youtube.com/@idazet?si=v4Na3cdc2pEeKKCg)