Pucusiowi umarł człowiek i nie miał się kto nim zająć - malutki piesek został sam jak palec.
Jest zdezorientowany, przeraża go ogrom schroniska i samotność. Nie bardzo odnajduje się w nowej rzeczywistości - wystaje przy kratach w nadziei, że to tylko zły sen i zaraz ktoś go stąd odbierze, zabierze do domu na kanapę i wygłaska jak za dawnych, dobrych czasów.
I my na to liczymy, bo widząc Pucusia tak zdenerwowanego żal za serce ściska.
Pucuś jest psem w sile wieku, niewielkim i dość żwawym na spacerach, choć podejrzewamy, że to również wynika ze stresu. Wygląda na to, że ma przyjazne nastawienie wobec psów, ale też trochę się ich obawia i póki co nie zaprzyjaźnił się z nikim bliżej, za to przyjmuje psich gości (zwłaszcza suczki), które bez ceregieli pakują mu się do boksu, by sprawdzić, kto tu nowy zamieszkał - Pucuś znosi te wizyty ze stoickim spokojem. Widać też, że wytchnienia od schroniskowego gwaru szuka w kontakcie z człowiekiem, w bliskości, co tym bardziej łamie nam serce, bo nie możemy mu poświęcić tyle czułości, ile Pucuś potrzebuje. Dlatego bardzo prosimy o dom dla tego biednego pieska.
Zapraszamy do kontaktu telefonicznego.
Więcej dowiesz się tu:
[facebook](https://www.facebook.com/grupabehawioralna)
[instagram](https://www.instagram.com/zolte.boksy?igsh=MWEycXVqZHllYWowYw%3D%3D&utm_source=qr)
[tiktok](https://www.tiktok.com/@zolteboksy?_t=8nkGjkuoZbl&_r=1)
[youtube](https://youtube.com/@idazet?si=v4Na3cdc2pEeKKCg)