Franek jest w schronisku od ponad 5 miesięcy i wciąż nikt się nim nie zainteresował. Trudno nam to zrozumieć, zwłaszcza, że Franio to młody i sympatyczny psiak. Gorąco zachęcamy do kontaktu i poznania Franka na żywo! Bardzo liczymy, że niedługo uśmiechnie się do niego los. Chłopak już za dużo wycierpiał :(
Stan Franka bardzo nas niepokoi, najchętniej spędzałby czas tylko w boksie. Na spacery wychodzi niechętnie, po załatwieniu się chce już wracać. Trudno go czymkolwiek zainteresować... Węszenie, zabawy, głaskanie, smaczki nie robią na nim wrażenia. Mamy wrażenie, że się poddał i załamał. Ma dopiero 4 lata, ale nie zachowuje się jak młody pies. Od kilku dni Franek już nie przebywa w małym szpitalnym boksie, bardzo szybko poznał nową przestrzeń i nauczył się w niej funkcjonować. Widzimy, że to bardzo mądry psiak, który lubi kombinować.
Franek trafił do nas po wypadku. Już w trakcie pobytu w schronisku przeszedł operację łokcia w prawej łapce, a niedawno również zabieg ślinianki. Regularnie w towarzystwie wolontariusza zachodzi do schroniskowej rehabilitantki na zabiegi. U weterynarzy, podczas badań i rehabilitacji Franek jest bardzo wytrwały i cierpliwy - dowodem niech będzie Certyfikat Dzielnego Pacjenta, który otrzymał w lecznicy :) Franek ma już wyciągniętą całą płytę ze śrubami z nóżki. Łapa jest w pełni i poprawnie zrośnięta, na ten moment nie są przewidywane kolejne zabiegi. Może normalnie chodzić na spacery, powoli zwiększając dystans.
Ze względu na wyzwania zdrowotne i stres związany z długim pobytem w schroniskowym szpitalu, Franek jest ciągle trochę zlękniony i nieufny. Potrzebuje więcej czasu żeby móc poznać osobę na drugim końcu smyczy. Niebagatelne znaczenie w tym procesie mają smaczki i drapanie po pupie :) Jak bardzo potrafi polubić i zaufać człowiekowi widzimy po jego stosunku do szpitalnej opiekunki, którą wręcz uwielbia. Byłoby wspaniale, gdyby Franek mógł poznać i pokochać człowieka, który będzie jego opiekunem już na stałe. Franek potrafi kochać całym sobą i jest w pełni oddany. Na widok swoich ulubionych opiekunek, potrafi dosłownie szaleć z radości. Nie przepuści żadnej okazji na czułości.
Z relacji wolontariuszy:
"Franek pięknie chodzi na spacer, ALE - musi iść że znaną mu opiekunką. Dzisiaj wyszedł ze szpitala, siku, kupa, szczekanie na wszystkich i ciągnięcie z powrotem. Na nic nie dawał się namówić. No i pojawiła się przypadkowo opiekunka Ewa z kwarantanny. Franek odmieniony, przestał szczekać, oczka wlepione w Ewę i grzeczniutko podreptał z nami na spacer. Aż mnie zazdrość wzięła. Jednym słowem z byle kim nie idzie. 🙂. Wielki dzięki dla Ewy, bo żal mi było, że mam całą godzinę dla Franka, a on tylko myśli o powrocie do szpitala, do szpitala, bynajmniej nie do swojego boksu."
"W samochodzie najlepiej by się czuł w roli kierowcy, więc przez całą drogę musieliśmy negocjować. A na miejscu anioł, na smyczy nie ciągnął, na pieski w poczekalni nie reagował, spokojnie czekał. Slodziak"
Szukamy dla Franka odpowiedzialnego i troskliwego domu na zawsze.