Miodek to prawdziwy dziadzio. Starowinek miał dom, bo trafił do nas wykastrowany i miał czip, ale niestety nie było danych. Wygląda na to, że został porzucony na starość, ale raczej mieszkał na podwórku, bo trafił do nas bardzo zaniedbany z wyłysiałym ogonkiem i z zębami w koszmarnym stanie.
Jak na staruszka przystało, Miodek dużo śpi, chodzi w swoim powolnym tempie. Jest łagodny i bardzo spokojny, pozwala się brać na ręce i bardzo lubi głaskania i masowanie po grzbiecie.
Przyjmuje forthyron na tarczycę.
Szukamy domu dla dziadzia Miodka, może ktoś podaruje mu spokojną starość?