Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki. A Wojtki jeszcze fajniejsze. Mamy na to żywy dowód - Wojtek, Wojtuś, Wojtula, Wojcio to cukier w cukrze. Kto na diecie powinien omijać jego boks szerokim łukiem.
Tu upoisz się słodyczą i poznasz, co naprawdę znaczy psia miłość i przywiązanie. Mimo iż pierwsze dni Wojtka w schronisku przepełnione były strachem, psiak szybko odsłonił przez nami swoją prawdziwą naturę i rozkochał w sobie wszystkich wolontariuszy.
Choć czarny jak noc, tej ciemności bać się nie trzeba. Na widok człowieka Wojtek odżywa, energicznie pcha się na kolana i nadstawia do głaskania. Na spacerach podąża za przewodnikiem, inne psy starając się omijać po łuku. To opiekun jest dla niego najważniejszy i z nim najchętniej spędzałby większość czasu. Nic więc dziwnego, że schronisko przeżywa wyjątkowo intensywnie. Mocno wyciąga łapy przez kraty, aby choć na chwilę zwrócić czyjąś uwagę. Aby skraść jedną pieszczotę, jeden smaczek, jedno spojrzenie...
Wojtek to jeszcze psie dziecko, warto, aby dalszy rozwój fizyczny i emocjonalny mógł realizować już w domu u boku swojego człowieka. To nasz nowy podopieczny więc w ramach poznawania psa będziemy aktualizować jego opis, np. jak zachowuje się w stosunku do dzieci, czy też, jak radzi sobie w mieście. Na tę chwilę jednak już wiemy, że fachowo poradził sobie z jednym zadaniem. Skradł nam serca. Ale nie będziemy żądać zwrotu. Oddaje nam w zamian miłość i radość bez granic.