Lupin trafił do schroniska zaniedbany, ale pełen nadziei. Trochę go odkarmiliśmy, wyczesaliśmy i zrobiliśmy diagnostykę, a nawet zabieg okulistyczny - można rzec, że Lupinek został zaopiekowany, a przy okazji dał się poznać jako oaza spokoju i pokory wobec człowieka.
Niestety przedłużający się pobyt w schronisku przyprawił Lupina o załamanie, skutkiem czego chłopak zamknął się w sobie i nie chciał wychodzić na spacery, nic go nie cieszyło... Udało się mu zorganizować pobyt poza schroniskiem, by doszedł do siebie. I tu faktycznie nastąpił przełom. Po kilku dniach adaptacji z dala od schroniskowego zgiełku Lupin zaczął na nowo otwierać się na świat. Szybko dogadał się z innymi psami, coraz chętniej przychodzi na głaskanie, ale najbardziej podoba mu się węszenie i wypoczynek w ogrodzie.
Aktualnie Lupinek odpoczywa od schroniskowego zgiełku i zbiera siły, by znów szukać domu dla siebie. Teraz możemy znacznie więcej powiedzieć o jego upodobaniach i marzeniach - jak się pewnie domyślacie, Lupin najchętniej przeprowadzi się do domu z ogrodem, gdzie będzie mógł dużo odpoczywać, prowadzić obserwacje natury i towarzyszyć swoim ludziom w codziennych domowych obowiązkach. Jest psem nieśmiałym, lecz stałym w uczuciach, niezwykle łagodnym i skromnym, przez co zapewne dotąd nikt go nie wypatrzył. Jesteś zatem pierwszy w kolejce ;)