Branco jest z nami bardzo krótko, ale na podstawie jego zachowania możemy się domyślać, że to nie pierwszy płot, zza którego wygląda lepszej przyszłości. A wygląda bardzo często - takie przyzwyczajenie z przeszłości, że jeśli jest płot, to trzeba się przejść w te i wewte. I przyzwyczajenie, że wypuszczą z kojca, więc Branco stara się trzymać czystość w boksie, choć tu nikt mu niczego nie obiecuje, a zasady - surowe, schroniskowe - Branco dopiero poznaje.
Póki co trochę z niego nieśmiałek - zarówno w stosunku do ludzi, jak i do psów. Niemniej do wszystkich odnosi się z uprzejmością i szacunkiem, również do tych niedużych psów, które na widok kogoś większego nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy. Branco sprawia wrażenie psa niezwykle cierpliwego i gotowego wiele wybaczyć. Dotyk trochę go dziwi - tak jakby kiedyś ktoś już go smyrał za uszkiem, ale to było tak dawno temu, że Branco zapomniał i teraz na nowo odkrywa wygodę, gdy nie trzeba tylną łapą się drapać, a wystarczy mieć od tego człowieka.
Nie ma komu opowiedzieć jego historii. Tamto życie, jakie by nie było, to przeszłość, bezpowrotnie. Dla Branco szukamy ludzi, którzy napiszą nowy rozdział jego życia.