W głębiach betonowych szarych murów schroniska, wśród niezliczonych szczeków i marzeń o lepszym jutrze, mieszka Serduszko. To nie jest zwykłe imię, a wręcz obietnica i sekret ukryty między literami – obietnica miłości bezwarunkowej, którą ten uległy psiak jest gotów ofiarować.
Serduszko, mimo swojego schroniskowego adresu, nigdy nie pozwala, by smutek, czy rezygnacja zagościły w jego sercu. Jego natura jest pogodna, a oczy lśniły radością i nadzieją przy każdym, nawet najkrótszym, kontakcie z człowiekiem. Serduszko kocha bez pamięci – rwie się do każdej pieszczoty, każdej wyciągniętej ręki. To w niej szuka oparcia i szansy na wytchnienie od schroniskowego zgiełku.
Na spacerach, jego niezgrabne, niespieszne dreptanie wieńczą nieśmiałe ruchy ogona. A właściwie tego czegoś, co z kręgosłupa wyrasta, bo psiak ma w sobie coś z królewskiej rasy corgi.
Serduszko nie szuka konfliktów z innymi psami, jest raczej pokojowo nastawiony do każdego stworzenia na swojej drodze. Jednak zaczepiony potrafił odpowiedzieć burczeniem.
Nasz nowy podopieczny marzy o kącie, gdzie panuje spokój i miłość, gdzie nie będzie musiał obawiać się jutra. Domu, w którym każdy dzień będzie obfitował w delikatne pieszczoty, spokojne spacery i bezpieczeństwo. Gdzie w pełni dojdzie do siebie po problemach z kaszlem, a ślady pogryzień na jego ciele całkowicie się zagoją. Jak na nowoprzybyłego przystało, każdego dnia otwiera się przed nami jeszcze bardziej, demonstrując swoją wspaniałą naturę i nienaganne maniery. No, może nie wtedy, kiedy próbuje wydostać się z boksu metodą ‘na Małysza’… ale to już zupełnie inna historia. Twoja kolej, aby otworzyć swoje serce przed Serduszkiem. Aby na nowo napisać jego historię.