Mieszkał na zewnątrz, całe życie był zaniedbywany, nie miał dostępu do weterynarza, nie był nigdy szczepiony ani nie został wykastrowany.
Tak w wielkim skrócie można opisać dotychczasowe życie Klopsika.
Kiedy idziemy przez schronisko Klopsik poszczekuje dziarsko. Nie wiemy czy to z emocji czy żeby dodać sobie animuszu. Czy po prostu chce radośnie obwieścić, że to jego czas na spacer.
Za bramą się wycisza i chętnie maszeruje przed siebie. Wieloletnie zaniedbania sprawiły, że raczej nie będzie to już piechur na długie wycieczki, ale radzi sobie świetnie. Bardzo lubi też przerwy z siedzeniem na trawie i węszenie.
Docenia głaskanie i uwagę człowieka, której zawsze mu brakowało. Nie jest przy tym nigdy nachalny. Jego nieśmiała bezproblemowość jest ogromnie rozczulająca. Jakby mówił – chcesz mnie pogłaskać, dobrze, nie chcesz, też nic nie szkodzi. Ja tu sobie będę cichutko czekał. Ważne tylko, żebyś był blisko.
Klopsik to przeuroczy, bezproblemowy chłopak. Mieszkał w salce z bardzo różnym towarzystwem i pokazał, że jest psem idealnie bezkonfliktowym.
Czeka na kochający dom i ludzi, którzy wreszcie dadzą mu trochę więcej uwagi i czułości.
Badanie RTG pokazało zmiany, które mogą być pozapalne lub pourazowe, także dostaje na kręgosłup lek przeciwbólowy i przeciwzapalny.