Oryginalne umaszczenie Dundera czyni go niepowtarzalnym i niewątpliwie przyciąga uwagę. Ma tak samo wyjątkowy i stanowczy (a jakże!) charakter. Z jednej strony trochę płochliwy, ostrożny wobec wszelkich nowości (bywa, że stresy „odchorowuje” sensacjami żołądkowymi). Przyjechał do schroniska w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym - na skórze stany zapalne i pogryzienia, i ta skulona postawa, tak charakterystyczna dla psów doświadczających wcześniej przemocy i zastraszania, świadczyła o tym, że przeszłość Dunderka była szara, smutna i ponura.
Szczęśliwie nasz Wilk Północy stopniowo się otworzył i pozwolił poznać również swoją drugą stronę. A jest co podziwiać! Pewny siebie, ciekawski, lubi psie przygody i często tak nam organizuje spacery, by nie było nudno. Ma w sobie coś z konia (lubi wierzgać, jeśli ma inne zdanie odnośnie planu wycieczki), a ostatnio odkrył w sobie gen alpinisty i sprawdził jak wysoko uda mu się wspiąć na siatkę wybiegu. Otóż wysoko. Wiedziony ciekawością studiuje kępy traw (im wyższe i bardziej da się zgubić człowieka, tym lepsze), lubi przestrzeń i święty, niezmącony napiętą smyczą i obecnością obcych ludzi spokój. Udziela się towarzysko na wybiegu i na wspólnych spacerach ze swoją znajomą paczką czworonogów. Od obcych, nieznanych psów stroni - woli je szybko ominąć. Niewykluczone jednak, że świetnie odnalazłby się w domu z innym psem, który pomógłby ogarnąć koncepcję 4 ścian innych niż schroniskowy boks.
Widzimy, że Dunder potrafi dostosować się do wielu nowych sytuacji, jednak zdecydowanie potrzebuje na to więcej czasu, cierpliwości i odpowiedniego podejścia. Bliższy kontakt łapie po kilku spotkaniach, ale potrafi też negocjować, np. kierunek trasy. dla kogoś, kto lubi budować partnerską relację z psem Dunder będzie doskonałym, inteligentnym i mającym poczucie humoru towarzyszem życia.