Przed Wami Trusia...znaleziona w stercie liści w lasku Bielańskim...cud że nie zamarzła...
Nie znamy jej przeszłości...kwarantannę spędziła w szpitaliku...gdzie przeszła diagnostykę...
Trusia boi się bliskości, jakby ktoś źle ją traktował...zabraliśmy ją do salki maluchów na geriatrii i tu wśród psiaków poczuła się pewniej...
Mała przyjmuje lek na wątrobę, dostaje też antybiotyk, bo ma zmianę w płucach, mamy nadzieję że pozapalną...
Pilnie szukamy domku dla tej kupki nieszczęścia...wierzymy, że szybko znajdzie się ktoś kto ją pokocha i odmieni jej życie...