Mel trafiła do schroniska z okolic Piaseczna, wbiegła na jezdnię i została potrącona przez auto, na szczęście nie doznała poważnych obrażeń. Dlaczego taka mała suczka znalazła się sama na ulicy, dlaczego nikt jej nie szukał? Nie wiemy. Dla tak eterycznej suczki schronisko jest miejscem wywołującym przerażenie. Strach paraliżował Mel przez pierwsze dni pobytu, leczenie w małej szpitalnej salce, obcy ludzie, szczekanie wielu psów, zagrzebywała się w kocyk i udawała, że jej nie ma. Pomału staramy się ją ośmielić, zakładamy szelki i wyprowadzamy z boksu. Z dnia na dzień Mel robi ogromne postępy, ładnie już spaceruje, codziennie pokonuje coraz dłuższy dystans i widać, że jej się to podoba, lubi sobie przystanąć i się rozglądać.
Pilnie szukamy dla Mel nowego spokojnego domu, pobyt w schronisku jest dla niej strasznym przeżyciem. Szukamy ludzi cierpliwych, którzy dadzą Mel czas na otworzenie się, doświadczonych w opiece nad lękliwym psem. Wiemy, że gdy maleńka wreszcie zazna spokoju i nie będzie miała już czego się bać, będzie najmilszą, najbardziej kochającą istotą na świecie. Może na Ciebie właśnie czeka? Zadzwoń.