Delfin pochodzi z Podlasia. Spędził kilka lat w schronisku w Krzeczkowie. Domem cieszył się przez dwa miesiące a następnie został podrzucony do naszego schroniska... Los psa, którego nikt nie chce i każdy się pozbywa. To, że piękny, że smukły w życiu mu nie pomogło.
W naszym zatłoczonym głośnym schronisku Delfin czuje się źle. Gdy wchodzimy do boksu chowa się w budzie i za plecami pewniejszego siebie kolegi [Honzy](https://napaluchu.waw.pl/pet/012302645/). Dzielnie poddaje się zabiegom weterynaryjnym bez mruknięcia, wtulony w kąt swojej budy.
Delfin na pewno nigdy nie miał prawdziwego domu a lata schroniskowej izolacji sprawiły, że jest bardzo niepewny i bez wsparcia swojego kolegi trudno mu ćwiczyć cokolwiek nowego. A ćwiczyć trzeba - przede wszystkim podążanie, chodzenie na smyczy, bo tego nikt go nie uczył.
Bardzo prosimy o dom dla Delfina. Taki, w którym ludzie dadzą mu czas na adaptację, ciszę i spokój.
W mieście sobie nie poradzi ale w domu z ogrodem, gdzieś na obrzeżach na pewno się pozbiera. My służymy wszelką pomocą.