Evan przebył długą drogę, by dotrzeć do naszego schroniska. Choć ma dopiero rok, na pyszczku nosi ślady świadczące o trudnym starcie w życie - i to życie wiedzie jako bezdomny, młody, drobny pies w wielkim schronisku. Jest dziarski i energiczny, do nieznajomych osób podchodzi z rezerwą, ale i z zainteresowaniem. Wobec psów zachowuje rezerwę - ma dość ubogi wachlarz kompetencji społecznych, ale potrafi uciąć sobie krótką pogawędkę ze znajomymi suczkami. Za to obcych, zwłaszcza większych psów się obawia i w ich obecności traci rezon. Podobnie rzecz się ma w nowych sytuacjach - nieznane przestrzenie, nowa trasa spacerowa potrafi na początku skutecznie podciąć mu skrzydła i Evanek potrzebuje więcej czasu, by poczuć się w nowym miejscu na tyle bezpiecznie, by wrócił mu dobry nastrój, z jakim na spacer wychodzi. W ogóle spacerowanie na smyczy samo w sobie jest dla niego nowością - wszystko bowiem wskazuje na to, że Evan dotychczas żył na wsi, biegał luzem, nikogo o zdanie w tej kwestii nie pytał, a chodzić na smyczy nauczył się dosłownie przed chwilą - tu, w schronisku. Podejrzewamy też, że Evan nie miał nigdy domu z prawdziwego zdarzenia, dlatego szukamy dla niego ludzi, którzy mają trochę doświadczenia w opiece nad psem i będą gotowi powoli wprowadzać go w domowe życie. Najlepiej, by zamieszkał w spokojnej okolicy, gdzie mógłby powoli oswajać się z ruchem ulicznym, domowym życiem i swoimi ludźmi bez wystawiania go na mnogość bodźców zewnętrznych. Możliwe, że towarzystwo jakiejś miłej suczki będzie dla niego wsparciem, ale nie jest to warunek adopcji.