Jeszcze przed chwilą nieśmiało czołgał się do nóg, a już po chwili wtulił się i wystawił brzuszek do głaskania...
Redford to przemiły, pastelowy pies, najpewniej z jakiegoś wiejskiego podwórka. Z początku przypięcie smyczy zupełnie go paraliżowało, ale po kilku dniach chodzi z nami na regularne spacery. Jest sympatyczny do psów i z ciekawością poznaje nowe okolice. Możliwe, że Redford nie zna miasta i do nowych warunków będzie musiał się przyzwyczaić, ale coś czujemy, że przyjdzie mu to łatwo, bo on po prostu bardzo chce mieć już swojego człowieka na zawsze.