5-letni Józio do tej pory radził sobie sam, korzystając jedynie z dobrej woli i pomocy ludzi na ulicy. Do schroniska przyjechał jako kot powypadkowy. Chociaż pojawiła się obawa, że nie będzie mógł się ruszać, gdy zniknął początkowy obrzęk, kotek zaczął dochodzić do siebie i w tym momencie porusza się bez większych problemów.
Józio jest bardzo zdezorientowany wszystkim, co się dzieje. W kontakcie z człowiekiem pozostaje bardzo ostrożny i przede wszystkim jest gotowy do obrony — bardzo głośno miauczy, jakby chciał w ten sposób wyrazić swój strach i poczucie bezbronności. Kotek nie jest przyzwyczajony do wszystkich zabiegów, które teraz musi znosić dla własnego dobra; dlatego wizyty nie kojarzą mu się dobrze. Jeśli podejdzie się do niego z odpowiednią dozą cierpliwości, łagodnie pokazując swoje czyste intencje, Józio pozwala się dotknąć i nawet ostrożnie nadstawia główkę. Z pewnością musiałby najpierw zaufać i przełamać wewnętrzny strach, nim zupełnie przekona się do osoby, która zechce go pokochać. Ma w sobie jednak zadatki na kota, który zaprzyjaźni się z człowiekiem, a może nawet kiedyś zostanie pieszczochem. Józio potrzebuje tylko kogoś, kto zechce dać mu szansę.
Kocur jest wykastrowany.
Więcej informacji: wolontariuszka Zuzia, tel. 795 432 096
Zapraszamy do zapoznania się z ankietą przedadopcyjną: https://napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2022/04/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY_1.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.