Milord to malutki psiak zagubiony w strasznej schroniskowej rzeczywistości. Trafił do nas niedawno. Na początku zupełnie nie zrozumiał, gdzie i dlaczego się znalazł i próbował nas odstraszyć szczekaniem. Ale wystarczył jeden wspólny spacer i Milord w mig pojął, że przyjście wolontariusza oznacza chociaż chwilę wolności poza klatką. Obecnie jak tylko do niego przychodzimy, czeka już przy drzwiach, gotowy do jak najszybszego wyjścia.
Na spacerze Milord na razie pędzi przed siebie w ogromnym stresie i próbuje znaleźć się jak najdalej od schroniska :( Ale powoli zaczyna też cieszyć się chwilą wolności, podchodzi po przysmaki, a nawet zaczyna pozytywnie interesować się innymi psiakami. Bez problemu pozwala się też głaskać i zaczyna pokazywać nam, że sprawia mu to wielką przyjemność. Na szczęście okazało się też, że Milord uwielbia przysmaki, a jak wiadomo - przez żołądek do serca ;)
W boksie ciągle krąży w te i wewte przy drzwiach, czekając z nadzieją na choć krótki spacer :( Na razie ciężko mu się odnaleźć w schroniskowym świecie.
Dla Milorda szukamy cierpliwych ludzi, którzy nie oczekują, że psiak w sekundę zaadaptuje się do nowych osób i nowych warunków. Jesteśmy pewni, że w domu Milord rozkwitnie!