Przyjazd do schroniska jest stresujący dla zdecydowanej większości kotów. Jeśli jeszcze dołożymy do tego śmierć opiekuna, otrzymujemy często prawdziwy dramat. W końcu twarze, które zaglądają do klatki, to nie jest już twarz właściciela, jedzenie nie jest to właściwe i nawet brak kanapy, na której kot mógł poczuć się bezpiecznie.
Pani Perełka ma około 10 lat i jest rozmruczaną, kochającą kontakt kicią. Do schroniska przyjechała z Pucikiem (631/23) i oba kotki szybko rozchorowały się z powodu stresu. W tym momencie przebywają w szpitalu, dręczone przez koci katar, bardzo niechętnie też jedzą. Pani Perełka uwielbia odwiedziny i po chwili głaskania ugniata łapkami ze szczęścia. Wyraźnie widać, że to ona była odważniejsza w domu, mimo to kotce nie udało się wygrać ze stresem i szokiem, jakie spowodował przyjazd do schroniska.
Nic tak nie stawia na nogi, jak własny dom i kochający właściciel. Dlatego obu kotkom szukamy miejsca jak najszybciej – będzie potrzebny ktoś, kto pomoże im się wyleczyć, zadba o potrzeby dojrzałych kotów, a także otoczy mnóstwem miłości.
Pani Perełka jest wysterylizowana.
Więcej informacji: wolontariuszka Zuzia, tel. 795432096
Zapraszamy do zapoznania się z ankietą przedadopcyjną: https://napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2022/04/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY_1.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.