Bardzo smutnym i samotnym pieskiem jest Pysio. To jeden z mieszkańców Geriatrii, do którego droga wymaga cierpliwości i spokoju.
Pysio po ośmiu latach w domu, został oddany do schroniska i nie czuje się tu dobrze. Niezbyt chętnie wychodzi z boksu, ociąga się, gdy zabieramy go na spacer, a gdy już wyjdzie do parku, zaraz chce wracać i trzeba go cierpliwie namawiać, żeby pochodził dłużej. Był bardzo zaniedbany, gdy do nas trafił i ma to wpływ na jego samopoczucie i kondycję fizyczną. Obecnie jest po sanacji, co z pewnością znacznie poprawiło jego komfort.
Chłopak ewidentnie szuka kontaktu z człowiekiem. Gdy kręcimy się w pawilonie, stoi przy kratach, ciekawie przygląda się naszym czynnościom i popiskuje cichutko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Chętnie też przyjmuje smaczki, a na spacerze czasem nawet przyjdzie po głaski. No i nieustannie namawiany, idzie w końcu przed siebie i w efekcie pokonuje całkiem spore dystanse.
Na zaufanie i poczucie bezpieczeństwa Pysia trzeba zapracować, więc cierpliwie dzień po dniu dajemy mu do zrozumienia, że tu może czuć się bezpiecznie.
Z pewnością łatwiej byłoby pracować z tym psiakiem w spokojnym domu, bez hałasu i zgiełku, wśród wciąż tych samych osób, zapachów i przy stałym rytmie dnia.
Pysio jest nieszczęśliwy, a jednocześnie ma potencjał na fajnego towarzysza 😍 Kto chciałby dać mu szansę na dobre i stabilne życie? Prosimy o dom dla Pysia …
Przyjmuje suplement na serce i układ trawienny.