Fibi od zawsze była „niechciana”… Nie wiadomo, gdzie się urodziła, została oddana w „dobre ręce”, a mając zaledwie 6 msc ostatecznie wylądowała w schronisku.
Jest rozbrykanym szczeniakiem, ale też bardzo kochanym. Z chęcią wskakuje na kolana. Lubi się tulić. Bez problemu można wziąć ją na ręce. Jest bardzo ufna do człowieka i pozytywnie nastawiona do całego świata. Jak na psie dziecko przystało lubi się bawić. Piłeczki są ok, ale szarpaczki są ciekawsze. Z psimi kumplami poczyna sobie całkiem dobrze, jak któryś jest zbyt hej do przodu, to stosuje technikę zaczepno-ucieczkową 😉
Powinna się sprawdzić jako pierwszy pies lub pies rodzinny. Nowa rodzina powinna być przygotowana na wychowanie psiego dziecka. Mamy nadzieję, że ktoś szybko ją wypatrzy.
Na Adoptuj Warszawiaka Fibi była gwiazdą wśród miejscowych gości. Nie trzeba było specjalnie podchodzić do ludzi, jej obecność działała na nich jak magnes. Na większości zrobiła bardzo pozytywne wrażenie.
Sama Fibi nie wykazywała większego zainteresowania ludźmi, o wiele bardziej była zainteresowana innymi psiakami, do których koniecznie chciała podejść.
Poza tym zachowywała się bardzo ładnie, nie była oporna i grzecznie szła w narzuconym kierunku.
Niespecjalnie chciała wejść do wody, z dystansem stała i szła wzdłuż brzegu jeziorka.
Nie zwracała też uwagi na takie rzeczy jak samochody, rowery itp.
Na końcu eventu dało się już wyczuć u niej zmęczenie i pod koniec przeleżeliśmy sobie razem na trawce.
W transporcie też było super, w drodze do parku otaczało ją więcej piesków i jak nie leżała to próbowała podejść obwąchiwać najbliższych towarzyszy. W drodze powrotnej leżała na siedzeniu całą drogę, więc niespecjalnie się podniecała być może nowym dla niej, poruszającym się pojazdem.
Cały jej wypad można jak najbardziej ocenić pozytywnie.