Gumiś leżał pod krzakiem, zasypany liśćmi. Tak go znaleziono. Już na początku życia poznał, czym są ból i porzucenie. Do schroniska maluch przyjechał w stanie krytycznym: bezwładny, nieprzytomny, odwodniony. Temperatura jego ciała była niemierzalna, na podbrzuszu miał liczne larwy much. Minimalnie poruszał główką, to była jedyna oznaka, że żyje. Najpewniej Gumiś został chwycony zębami przez psa bądź inne zwierzę, o czym mogą świadczyć ranki na łopatkach. Ranki korelują z urazem kręgosłupa piersiowego, który ucierpiał na skutek nacisku. Gumiś otrzymał w schronisku natychmiastową pomoc, dzięki czemu zaczął wracać do życia. Obecnie porusza się po klatce, ciągnąc za sobą nóżki, których jeszcze nie obarcza. Jest po konsultacji neurologicznej, ma zaleconą fizjoterapię ruchową. Gumiś to jeden z wielu kotów, które muszą walczyć o przetrwanie już na starcie. Ma dopiero kilka tygodni. Na pełną diagnostykę i rokowania jest jeszcze za wcześnie w przypadku tak małego kocurka. Jednak wiemy, że opieka w domowych warunkach, poczucie bezpieczeństwa i ciepły kontakt to najlepsze, czego malec może zaznać po ekstremalnie trudnych doświadczeniach. Metalowa klatka to nie jest odpowiednie miejsce dla tego tyciego kocurka. Gumiś obecnie leczy koci katar, a motywacja do terapii w domu zawsze jest o niebo większa niż w schronisku. Bardzo prosimy o dom dla Gumisia. Więcej informacji: wolontariuszka Dąbrówka, tel. 797 198 857 Zapraszamy do zapoznania się z ankietą przedadopcyjną: https://napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2022/04/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY_1.pdf Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.