Delikatna, łagodna i piękna - to najczęstsze określenia, które padają z ust wolo, którzy poznali naszą subtelną sunię.
Cola trafiła do nas w bardzo złym stanie - wychudzona, ze starymi ranami i odleżynami na łapach. Początkowo bardzo wystraszona, wręcz oszołomiona schroniskiem, teraz z każdym dniem się na nas otwiera i pokazuje jak ważny jest dla niej człowiek i jak chciałaby być czyjaś.
Spokojnie chodzi na smyczy podążając za przewodnikiem, w którym szuka wsparcia. Spokojnie też podchodzi do innych piesków. Niestety ma początki zaćmy. Nie przeszkadza jej jednak to aportować kamieni, uczyć się nowych rzeczy i… z miłością i ufnością wypatrywać swoich ludzi.
Szukamy dla Coli domu, w którym zostanie otoczona opieką, na jaką zasługuje, a której nigdy nie zaznała. I w którym rozkwitnie.