Jakie powinno być dzieciństwo? Beztroskie, pełne zabawy, szczęśliwe. Takie, o jakim nasz dzieciak Zigi może jedynie pomarzyć. Niespełna roczny puchacz najważniejsze miesiące swojego życia spędza w bidulu, zamknięty w boksie o wielkości zaledwie dwóch metrów kwadratowych. Kilka spacerów w tygodniu i chwil spędzonych z wolontariuszami to zdecydowanie za mało, aby mógł dać ujście jego energii i potrzebie bycia blisko człowieka. Czasami płacze więc przy kratach, głośno domagając się uwagi.
Mały, włochaty, radosny – te trzy słowa najlepiej opisują Zigiego. Czasami bywa lękliwy, gdy naprzeciw wychodzi mu jakiś większy gabarytowo towarzysz niedoli. Szuka wtedy wsparcia w człowieku, łagodnie opierając się o jego nogi. Ładnie chodzi na smyczy, choć czasami jego młode serce wyrwie do przodu w poszukiwaniu nowych wrażeń. Nieokrzesany młokos jednak szybko się uczy. W małym ciele drzemie duch wyczynowca i kadrowicza sportów wszelakich.
Nie znamy jego stosunku do kotów. Jednocześnie, powinien dogadać się z psem rezydentem. Ważne, aby różnica wieku między psami nie była duża. Zigi nie powinien zamęczać seniora swoich młodzieńczym entuzjazmem.
Jesteśmy pewni, że odnajdzie się także w rodzinie z dziećmi. Szukamy jednak takich opiekunów i ich pociech, którzy, patrząc na Zigiego, nie będą w nim widzieli małej puchatej zabawki, a czujące i myślące zwierzę, które ma swoje potrzeby, wymaga pracy i stałej opieki. Człowiek już raz zawiódł Zigiego. Niech to będzie ten pierwszy raz i zarazem ostatni.