Nie wiemy, gdzie Kora była wcześniej. Nie wyglądała na zaniedbaną ani wychudzoną, ale ludziom nie ufała za grosz. Pomału, smaczkami i cierpliwością udało się zbudować z nią relację, osobom, które poznała, pozwala się głaskać i chętnie wychodzi z nimi na spacery. Poza schroniskiem się relaksuje, eksploruje okolicę, cieszy się na widok psów. Widać, że obcowanie z człowiekiem nie było jej całkiem obce, może miała jedną ukochaną osobę, którą straciła i teraz jest zagubiona, przestraszona takim miejscem, jak schronisko. Kora jest młodą, pogodną sunią, mamy nadzieję, że dostrzeże ją spokojna, cierpliwa osoba, przy której będzie mogła w pełni cieszyć się życiem.