Lilo została podrzucona nocą pod schronisko. Wyrzucona jak śmieć przez człowieka bez serca...
Początkowo suczka była przerażona nowym otoczeniem i schroniskową rzeczywistością, na szczęście szybko zaufała swoim wolontariuszom i opiekunom i pokazała, jakie ma fajne, stabilne usposobienie.
Lilo bardzo dobrze reaguje na inne psy, mieszka w boksie z psim kolegą i koleżanką i są dla siebie dużym wsparciem. Spacery z nią to sama przyjemność - sunia nie ciągnie, korzysta w 100% z poświęconego jej czasu, wącha, zwiedza, dzielnie maszeruje.
Lilo brała już udział w kilku akcjach Adoptuj Warszawiaka i za każdym razem nas zaskakiwała swoją odwagą, zrównoważeniem i ciekawością świata. Dawała się głaskać nawet obcym osobom. Dzielnie podróżowała samochodem i autobusem.
Bardzo polecamy adopcję tej cudownej suni o uszach jak śmigła helikoptera ;-)