Teddy jest jak jego imię – taki misiaczek do przytulania, które zresztą kocha. Zatrzymaj się, przykucnij a Teddy już się nadstawia, wtula i ląduje kołami do góry wystawiając brzuszek. I nie ma znaczenia, czy widzicie się po raz pierwszy, czy znacie się już troszkę dłużej. Ma pełne zaufanie do człowieka.
Na smyczy idzie spokojnie, sporo węszy i eksploruje okolice. Wystarczy się zatrzymać, a on zrobi to samo. Nigdzie mu się nie spieszy.
Z ruchem ulicznym jest oswojony. Autobus treningowy zwiedza ochoczo. Pomieszczenia też najwyraźniej nie są mu obce. W każdym z tych miejsc czuje się swobodnie.
Smaczki bierze z ręki bardzo delikatnie. Przy tym nie jest też wybredny, skosztuje wszystkiego czym zostanie poczęstowany.
Psy go specjalnie nie interesują. Przywita się grzecznie, obwącha i idzie w swoją stronę lub maszeruje spokojnie razem.
Z tym jednym klapniętym uszkiem przywodzi na myśl poczciwego bajkowego Misia Uszatka. Dodaje mu to nie niezaprzeczalnego uroku.
Teddy brał udział w akcji Adoptuj Warszawiaka. Nieco stresował się jazdą autobusem. Za to w parku wyluzował. Lgnął do ludzi, był cierpliwy przy dzieciach. Pod koniec wydawał się już nieco zmęczony i rozkojarzony, więc wracał do schroniska spokojnie.