Ten 7-letni kocurek po raz kolejny nie miał szczęścia do człowieka. W październiku tamtego roku błąkał się po ulicy, trafił wówczas do schroniska i nikt się po niego nie zgłosił. Cezary po 3 tygodniach znalazł dom i tym domem cieszył się nieco ponad 4 miesiące. Dlaczego znów stał się bezdomny? Zawinił tym, że głośno miauczał wieczorem i w nocy. Miał też pojedyncze sytuacje, gdy wydrapał sobie futerko i załatwił się poza kuwetą. Dlaczego tak się działo? - na to pytanie chyba nikt specjalnie nie szukał odpowiedzi...
Ten smukły kocurek dotychczas dał nam się poznać jako kot trochę nieśmiały; owszem, przyjmujący głaskanie, ale bez wielkiego entuzjazmu. Jest spokojny, łagodny i trochę wycofany, taki typ obserwatora, który na początku w ciszy i spokoju bada otoczenie z nieco zdziwioną miną.
Jeśli w tej smutnej, pełnej żalu, złości i rozczarowania historii Cezarego chcielibyśmy znaleźć coś pozytywnego, niech będzie tym przekaz, że kocurek znów dostał szansę na znalezienie swojego miejsca na ziemi, tego właściwego człowieka i dobrego domu.
Domu, który będzie wsłuchiwał się w potrzeby kotka, dbał o niego, próbował zrozumieć, skąd bierze się konkretne zachowanie, szukał przyczyn, pracował z nim w przypadku problemów, poszukiwał porady u behawiorystów, lekarzy.
Kogoś, kto zrobi dla niego wszystko, oprócz spakowania go do transportera i wystawienia za drzwi, jak niechcianego gościa.
Kocurek jest wykastrowany.
Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą:
https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.