Roksi trafiła do nas z masą kleszczy, przestraszona - ile czasu się błąkała, czy została porzucona? Nie znamy jej historii.
W schronisku pokazała swoją prawdziwą naturę - jest radosną sunią, pełną energii, przyjazną, uwielbia się przytulać i bardzo żywiołowo okazuje radość z czasu spędzanego z człowiekiem.
Zawsze wita się z nami bardzo żywiołowo... skacze, biega po boksie, popiskuje z radości i przytula się zadowolona. Pięknie chodzi na spacery, kocha zabawę. Jest też w bardzo dobrej kondycji.
Była też kilka razy na imprezie poza schroniskiem - Adoptuj Warszawiaka, gdzie pięknie się zaprezentowała i pokazała, że dobrze odnajdzie się w mieście. Oczywiście pilnowała się człowieka, ale dzielnie i chętnie poznawała nowe miejsca, dźwięki miasta nie stanowiły problemu i chętnie nawiązywała nowe znajomości z ludźmi.
Jest naprawdę wspaniała i tylko jakimś przedziwnym zbiegiem okoliczności jeszcze nikt tego nie odkrył…
Szukamy domku dla tej ślicznoty - najbardziej ucieszyłby ją dom bez innych psów.