Pianka trafiła do schroniska z obrażeniami nieznanego pochodzenia. Miała dwa złamania żuchwy z jej widocznym wykrzywianiem, oraz trzy rany na ciele, które uwidaczniały gołe mięso… Ta zaledwie 7-kilogramowa, przestraszona sunia musiała bardzo wiele przejść…
Natychmiast stało się jasne, że będzie potrzebowała operacji…🙁
Trudno było znaleźć lekarza, który podejmie się naprawy jej potrzaskanej żuchwy. Postanowiliśmy jednak zawalczyć o zdrowie i sprawność suni. Udało się znaleźć specjalistę i Pianka przeszła operację. Po wielu godzinach żuchwa została poskładana, pyszczek naprostowany, a rany zaszyte. Na kontroli jednak okazało się, że rana po zespoleniu żuchwy nie zrasta się. Konieczny był dodatkowy zabieg przeszczepienia szpiku w miejscu zespolenia. Niestety i po tym zabiegu rokowania, co do uratowania żuchwy były kiepskie… Na kolejnej kontroli sprawdził się czarny scenariusz… konieczne było usunięcie części żuchwy…😢 Czas pokaże czy usunięcie takiego fragmentu wystarczy, czy konieczna będzie jeszcze jedna operacja i całkowite usunięcie żuchwy... Lekarze robią wszystko, aby sunia mogła normalnie jeść i funkcjonować. Pocieszające jest to, że - chociaż podziurawione - ciało goi się bardzo ładnie.
W międzyczasie tych wszystkich wydarzeń udało się suni znaleźć dom tymczasowy, który wspaniałe opiekuje się nią w czasie rekonwalescencji.
Pianka rozpoczyna poszukiwania!🥰 Kogo szuka? Kochającego człowieka, który zrozumie jej przeszłość i pomoże jej wrócić do pełni zdrowia.
Pianka to jeszcze psie dziecko, ma około 1,5 roku. Pomiędzy operacjami, kiedy robi się "stabilnie", to ten szczeniak faktycznie z niej wychodzi, zabawom może nie być końca🥳
W domu tymczasowym dała się poznać jako z początku mocno wycofany piesek, ale jak tylko poczuła się bezpiecznie, totalnie otworzyła się na swojego człowieka. Jest bardzo zaczepialska, dużo czasu spędza na zabawie swoimi pluszakami, zabawkami ale też ukradzionymi skarpetkami czy butami🤭
Przez ciągle trwający proces leczenia jest w niej bardzo dużo frustracji, więc od swojego opiekuna potrzebuje dużo spokoju i zrozumienia.
Pianka raczej nigdy nie miała do czynienia ze spacerami, uczy się tego od zera, smycz jej już nie przeraża, ale idea chodzenia po otwartej przestrzeni nadal nie jest dla niej zbyt zrozumiała i spacery kończą się najczęściej po dosłownie kilku minutach. Dom z możliwością wychodzenia do ogrodu byłby dla Pianki dużym ułatwieniem w nauce czystości, ale nie jest to koniecznością.
Odpowiednie psie rodzeństwo byłoby dla Pianki bardzo dużym wsparciem🐩🐕
Przed Pianką są jeszcze co najmniej dwie operacje: złamanej żuchwy z użyciem implantu 3D oraz druga- tylnej łapki gdzie ma zwichniętą rzepkę. Koszty zabiegów Fundacja Przyjaciele Palucha bierze na siebie.