Ponieważ stan Krakersa w schronisku się pogarszał, ze stresu bardzo schudł, został zabrany do awaryjnego domu tymczasowego Fundacji Przyjaciele Palucha.
Szukamy dla niego domu stałego. Krakers jest grzecznym domownikiem. Bez problemu dogaduje się z sunią rezydentką.
Krakers do schroniska trafił wystraszony i zdezorientowany, początkowo nie bardzo umiał chodzić na smyczy, ale ten etap ma już za sobą, bo Krakers pięknie podąża za człowiekiem, smycz już mu nie przeszkadza (no może jedynie w momencie kiedy chciałby pogonić ptaki ;))
Swoich Ludzi, których zna kocha bardzo- cieszy się na ich widok, wpatrzony w nich jak w obrazek- obce osoby nie budzą w nim niepokoju i w zasadzie potrzeba niewiele czasu aby przekonał się do kogoś- spokojne podejście, miły ton głosu, zaproszenie na wspólny spacer i Krakers mknie już do wyjścia boksu cały rozmerdany ;)
Widać, że w życiu przeszedł już niejedno, ale to taki kochany misiaczek :)
Nie bardzo lubi manewrowania przy swoich łapach- spowodowane jest to dużymi zwyrodnieniami. Aby poprawić mu komfort poruszania się Krakers przyjmuje suplementy na stawy i stosowana jest laseroterapia. Do wizyt wet. już się przyzwyczaił i są one dla niego coraz mniej stresujące.
Nie zwraca uwagi na inne psy no chyba, że ten drugi jest wyjątkowo nieprzyjemny i obszczekujący- Krakers również powie mu co o nim myśli ;)
Kochany, grzeczny - Super Pies!
Psiak powinien trafić do spokojnego domu pełnego miłości i troski.
Krakers również brał udział w Akcji Adoptuj Warszawiaka. Jak się spisał? Oto relacja Wolontariuszki Asi:
"Było lepiej niż dobrze. W ogóle nie zwracał uwagi na inne psy, nawet te szczekające mu pod nosem. Ale, jak podeszliśmy do innych psów, normalnie je witał. Spragniony pieszczot, wręcz zaczepiał ludzi, kładł im się na koce, łapki kładł na kolana i oczekiwał miziania. Jazda samochodem to dla niego bułka z masłem".
Zapraszamy do poznania tego uroczego psiaka na spacerach przedadopcyjnych.