Sonia to biedna, starsza, bardzo zaniedbana sunia... Trafiła do nas prosto z domu, ale raczej nikt wcześniej nie troszczył się zanadto o jej zdrowie - sunia miała dużego guza na prawym boku i nadwagę. Biedna Babcia Sonia była przerażona schroniskiem, widać że mimo wszystko tęskni za dawnym opiekunem. Na początku Sonia stała w boksie i wyła w przestrzeń, szczekała, piszczała, jakby nawoływała poprzedniego właściciela. Serca nam pękały na ten widok.
Na szczęścia Sonia już wróciła do równowagi. Pokochała swoich wolontariuszy, polubiła kolegę z boksu, Chase'a, przywykła do schroniskowej rutyny... Ale przecież nie tak powinna wyglądać psia emerytura!
Sonia na spacery chodzi chętnie, nawet na dłuższe. Jest bardzo łagodna, raczej dobrze dogaduje się z innymi psami. Lubi się przytulać, widać, że brakuje jej czułości.
Sonia już 2 razy pojechała z nami na akcję Adoptuj Warszawiaka. Bez problemu podróżuje autobusem, nowe miejsca jej niestraszne! Kocha wszystkich, cały świat. A jej samej do szczęścia wystarczy ta jedna, właściwa osoba, która tę miłość odwzajemni i zabierze Sonię do domu...