Stało się. Candy zamknęła najlepszy i najważniejszy okres swojego życia pobytem w schronisku. To już prawie rok, od kiedy ta charakterna dziewczyna jest z nami. Tyle imprez promocyjnych, na których gościła, tyle osób, które szukają szczeniaków i co? I nic. Ulubienica wolontariuszy, nieodzowna pomoc w socjalizacji innych psów i amatorka patyków wszelakich wciąż ogląda świat zza krat bidula.
Poznacie ją po lekko skośnych oczach, jaskrawo-rudej sierści i tęsknym pisku, który wydaje z siebie na widok znajomych twarzy. Tęskni za człowiekiem i nade wszystko ceni sobie z nim interakcję. Swobodnie czuje się także w towarzystwie dzieci, choć dla mniejszych mogłaby być zbyt energiczna. Jak przystało na podrostka, zapamiętuje się bowiem w zabawie – skacze i podgryza w przypływie młodzieńczej werwy. Będzie zatem wymagać uważnych opiekunów, którzy poświęcą jej czas na wychowanie. W stabilnych otoczeniu szybko nauczy się, jak być spokojną, stateczną przyjaciółką. Na pewno niestraszne jej gwary miasta, jazda autem i inne nowe bodźce – szybko się adaptuje, pomagając przy tym innym, lękliwym psiakom.
W schronisku Candy wspiera inne psy w spacerach. Jest dla nich przewodniczką, ale też i łobuzicą, gdy jej wieczna chęć zabawy bierze górę. Bo Kenduszka ma charakter i nie boi się go pokazać. Trening i zabawy węchowe (które uwielbia) pomagają mądrze spożytkować jej energię.
Życie od najmłodszych lat przyzwyczaja ją do tego, jak być twardą. Ale, choćby pięć minut czułości w boksie udowadnia, że za tą miną twardzielki, chowa się wrażliwe i spragnione kontaktu psie dziecko. Odmień jej życie a ona trwale i na lepsze odmieni Twoje. A jeśli czasem trochę narozrabia? Niech rzuci kamieniem ten, co swojej młodości się wypiera. 😊